środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 37

Bardzo wam dziękuje za te 5000 odsłon. I mam prośbę jakbyście mogli od czasu do czasu zostawić jakiś komentarz. To motywuje do pisania. Rozdział będzie krótki, ponieważ mam masę nauki na jutro więc już lecę pisać ;P Zapraszam również na bloga mojej siostry one-step-to-word.blogspot.com

Obudziło mnie, coś dziwnego. Uczucie jakbym latała. Otworzyłam delikatnie oczy i zobaczyłam Zayna, który niósł mnie na rękach do łóżka.
J - Postaw mnie, ciężka jestem - powiedziałam sennie.
Z - Jesteś leciutka i cię nie postawię - położył mnie na łóżku i przykrył kołdrą po czym cmoknął mnie w czoło. Zamknęłam oczy i poczułam jeszcze jak kładzie się obok mnie i odpłynęłam do krainy Smerfów, Muminków i Gumisi ( Tęskniliście za tym, bo ja bardzo ;P ).
Rano obudził mnie pocałunek w policzek. Zaskoczona otworzyłam oczy i zobaczyłam szczerzącego się Zayna, którego oczy błyszczały radością i miłością. Od razu uśmiechnęłam się do niego.
Z - Dzień doberek.
J - A dzień dobry.
Z - Śniadanie podano - wyszczerzył się i położył na łóżku tackę z naleśnikami w czekoladzie, dwoma kubkami kakao i criossantami.
J - I ja niby mam to wszystko zjeść.
Z - No tak.
J - Ale z twoją pomocą - wyszczerzyłam się, a chłopak położył się obok mnie. Nawzajem się karmiąc zjedliśmy całe śniadanie.
Z - Ubrudziłaś się tutaj - zaśmiał się i pokazał na kącik ust.
J - Gdzie - zaczęłam wycierać usta - już.
Z - Daj pomogę - przybliżył się i językiem musnął moją dolną wargę - Gotowe - odsunął się i wyszczerzył.
J - Chyba jednak nie - powiedziałam i przyciągnęłam go za koszulkę tak aby jego twarz była przy mojej. Chłopak bez wahania wbił się w moje usta. Przeszkodziło nam pukanie do drzwi. Niechętnie odsunęliśmy się od siebie. Malik poszedł zobaczyć kto to, a ja zaczęłam się przeciągać w łóżku. Po 5 minutach wrócił.
J - Kogo licho niesie.
Z  - Twojego brata. Odpowiedz mi na jedno pytanie, tylko szczerze.
J - Yyy no dobra.
Z - Czy ty naprawdę jesteś spokrewniona z Harrym, bo czasem wydaje mi się, że go Małpy podmieniły, bardzo zboczone małpy.
J - A co odwalił - zaśmiałam się.
Z - Zapytał na ile sposobów uprawialiśmy seks.
J - Hahha cały Harry, a mówiłam tacie aby chował Pornole przed nim - zaczęliśmy się śmiać - A tak poza tym to czego chciał.
Z - A właśnie za godzinę jedziemy na próbę.
J - Znowu was nie będzie - powiedziałam ze smutną minką.
Z - Nie smutaj bo jedziesz z nami.
J - A Diana.
Z - Też jedzie.
J - oooo miły szok out.
Z - No to co zbieraj swoją sexy dupkę i do ubierania się.
J - Kotek - zrobiłam oczy a'la kot ze Shrecka.
Z - Co jest.
J - Wybierzesz mi coś.
Z - Się robi - posłał mi uśmiech i zaczął grzebać w mojej walizce. Nagle podał mi spodnie dresowe, bokserkę i buty zadowolona poszłam do łazienki. Szybko się przebrałam i w trybie przyśpieszonym odbyłam poranną toaletę. Włosy spięłam w kucyka. I zasłaniając brzuch wróciłam do pokoju.
Z - Co tam chowasz.
J - Daj mi jakąś bluzę.
Z - Po co.
J - Zobacz jaka jestem gruba - powiedziałam i opuściłam ręce. Zayn zaśmiał się i podszedł do mnie.
Z - Jesteś piękna, a to tutaj - pogłaskał brzuch - to nasze maleństwo, które sprawia że jesteś jeszcze piękniejsza i jeszcze raz powiesz mi, że jesteś gruba to dostaniesz lanie.
J - Ooo - powiedziała zaskoczona jego słowami, a Zayn zaśmiał się cichutko i mocno mnie do siebie przytulił. 
Z - Ale bluzę weź, aby wam zimno nie było. I masz brzucha się nie wstydzić bo to duma go mieć - powiedział a w moim serduszku zapłonął płomyczek, który jeszcze bardziej powiększył moją miłość do niego. Pocałował mnie przelotnie i poszedł do łazienki szykować się. Nagle do pokoju znowu ktoś zapukał. Z braku laku poszłam otworzyć i moim oczom ukazała się Diana.
J - Wejdź.
D - Dzięki, nie wiesz może gdzie idziemy.
J - Na próbę chłopaków to nie powiedzieli ci.
D - Nie, Niall tylko wpadł i cały czerwony wyszeptał, że za godzinę wychodzimy wszyscy i, że mam się ubrać w miarę luźno - powiedziała czerwieniąc się na imię Nialla.
J - Cały Niall - dziewczyna znów zapłonęła rumieńcem, a ja cichutko się zaśmiałam. Usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy rozmawiać. Po 20 minutach z łazienki wyszedł gotowy Zayn.
Z - No to co dziewczyny idziemy - powiedział zadowolony zacierając ręce, a my wybuchnęłyśmy śmiechem, ponieważ właśnie rozmawiałyśmy na temat elfów i chochlików, a nie nasza wina, że Zayn lekko przypomina chochlika..
J - Idziemy, idziemy - ledwo co powiedziałam i podniosłam się z łóżka. Zayn chwycił mnie za rękę i całą trójką wyszliśmy z pokoju, po czym udaliśmy się do samochodu.

2 komentarze:

  1. Jest jestem pierwsza.!!!
    A tak wgl rozdział BOMBA oczywiscie jak zawsze.*
    Czekam na następny.<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Chochlik Zayn...hahaha ;D
    Zayn wybiera ubrania...nono...gust ma...heheszky ;))
    Świetny rozdział, świetny <3 ! ;*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy