H - I czego drzesz japę ja tu serial oglądam.
J- Harry serio serial oglądasz ja tu dowiaduje się że będę matką, a ty mi z serialem wyskakujesz - powiedziałam wkurzona - a ten serial to chociaż ciekawy - zapytałam milszym głosem.
H - O misiach koala. A na serio zostanę wujkiem - zapytał z nadzieją.
J - No tak.
H - Super - wrzasnął i zaczął skakać jak gumowa piłeczka. Nagle po domu rozległ się dźwięk dzwonka. Poszłam otworzyć, bo na Hazzę chwilowo nie mogłam liczyć. Stanęłam pod dębowymi drzwiami i powoli je otworzyłam. Zdążyłam tylko odskoczyć, a w domu miałam 4 debili.
J - No tak bo jeszcze z drzwi nie oberwałam - powiedziałam pod nosem, a te ciumoki z Malikiem na czele rzucili się na mnie i zaczęli mnie tulić. Zaraz do hallu wbiegł radosny Harry. Chłopcy dziwnie spojrzeli na niego.
Lou -Harry co ty się tak cieszysz.
H - Bo mam powód.
N - Nowego pornola obejrzałeś czy jak - na te słowa wybuchnęłam śmiechem, a chłopcy spojrzeli na mnie jak na człowieka z ADHD.
J - Co tak się patrzycie, jadł ze mną tylko naleśniki.
Li - I wszystko jasne.
Poszliśmy do salonu, gdzie chłopcy rozłożyli się na kanapach a ja jako leniuch największy rzuciłam się na nich tak, że moja głowa była na kolanach Malika, a nogi na Nialla.
Lou - Nie za wygodnie księżniczce.
J - Nie marchewka by się jeszcze przydała - powiedziałam, a on radosny przybił mi piątkę.
Z - Robimy małą imprezkę.
J - Ale że teraz
Z - No tak tylko my. Włączymy jakiś film, napijemy się piwa.
J - Spoko.
Chłopcy zatarli ręce, a ja wywróciłam oczami. Zayn z Liamem poszli do sklepu po procenty, a ja w tym czasie z Harrym, Niallem i Louisem szykowaliśmy jakieś przystawki i słodkości. Gdy wszystko było już naszykowane, rozsiedliśmy się na kanapach i czekaliśmy na Zayna i Liama. W międzyczasie Niall poszedł do łazienki. Wrócił z dziwną miną i testem ciążowym w ręce.
N - Co to.
J - Nic - odwróciłam speszona wzrok.
Lou - Mała czy ty jesteś...
J - Nie skądże.
Lou - Niall ile tam kreseczek.
N - Dwie.
Lou - A jednak.
N - Ale co.
H - Co, co tak Jewel jest w ciąży zadowoleni.
N - To ty wiesz.
J - Sam mi kupował testy.
Lou - Ojcem jest Zayn prawda.
J - Tak, ale na razie mu nic nie mówcie. Oprócz was ma nikt nie wiedzieć.
N - A powiesz mu.
Z - Ale co komu powie. - zapytał się wchodzący Zayn.
J - Że widziałam w telewizji nowe oferty Nando'sa. I się zastanawiałam czy mówić Niallowi czy nie.
Z - Aha - powiedział dziwnym tonem, a ja szybko zapchałam usta Skittlesami.
Tyle czekałam na ten rozdział i się doczekałam ;D
OdpowiedzUsuńNiech Zayn się dowie o ciąży! :<
Lekki przypał z Niall'em ..poszedł sobie do łazienki, a wrócił z testem ciążowym xd
Osobiście to chyba bym się spaliła ze wstydu xd
Mam nadzieję, że Perrie to tylko udaje tą ciążę, bo jeśli nie to Zayn nie będzie miał zbyt ciekawie ..;/
Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału <3
/ onedirectionimaginyyy.blogspot.com
Moim zdaniem to Perrie zmyśliła tą ciąże żeby Zayn był z nią. Takie jest moje zdanie a jak jest naprawdę to się potem dowiemy.:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM TWÓJ BLOG:D ROZDZIAŁ JAK ZAWSZE ZAJEBISTY
OdpowiedzUsuńJUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAC NN:):)
U NIALLA JAK ZAWSZE CIĘŻKO Z MYŚLENIM,
A ZNAJAC ŻYCIE KTÓRYŚ Z CHŁOPAKÓW I TAK SIĘ WYGADA
POZDRAWIAM xoxo
Ja krótko. ZAJEBISTY!!! Czekam na nexta i szykuje zemstę na Natali :)
OdpowiedzUsuńMisia :>
Dopiero zaczelam tego bloga czytac i uwazam ze jest ZAJEBISTY.!!!!! Czekam na nowy rozdzial.:3
OdpowiedzUsuń