sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 24

Rano obudziłam się wtulona w Zayna, a do pokoju wszedł/weszła .......

A do pokoju weszła Perrie.
Z - Co tu robisz - odsunął się ode mnie i wstał do Perrie.
P - Przyszłam do mojego chłopaka.
Z - Chciałaś powiedzieć byłego chłopaka a teraz wyjdź. Tam są drzwi - pokazał jej ręką drzwi. Tamta niechętnie wyszła. Ja też podniosłam się z łóżka i wyszłam. Zayn próbował mnie zatrzymać, ale się nie dałam i przez ogród przeszłam do swojego domu. Tam poszłam do swojego pokoju i weszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic i rozmyślałam nad własnym życiem. Nagle zauważyłam że moim ideałem faceta jest chłopak o głębokich brązowych oczach i czarnych włosach. A takim chłopakiem właśnie jest Zayn. Zakręciłam kurki z wodą i owinięta tylko w ręcznik wyszłam do garderoby. Tam ubrałam się w to. Włosy rozczesałam i założyłam czapkę. Zadowolona z efektu końcowego zeszłam na dół w celu zjedzenia śniadania. W kuchni zrobiłam sobie kubek herbaty cytrynowej i jakieś 2 kanapki. Szybko to zjadłam popijając napojem i nie wiedząc co dalej ze sobą zrobić czekałam na Lucky. Po chwili zeszła na dół.
J - Jakieś plany na dzisiaj.
L - Muszę wyjechać na tydzień w sprawach służbowych za 3 godziny wylatuje.
J - Szkoda - powiedziałam smutno.
L - Nie smutaj. Jak chcesz to możesz spać u chłopaków.
J  - Nie wiem zobaczę - odpowiedziałam w wstałam z wygodnej kanapy.
Podeszłam do Lucky i mocno ją przytuliłam na pożegnanie, po czym wzięłam moją deskorolkę i wychodząc z domu zaczęłam na niej jechać jednocześnie słuchając muzyki. Jako, że nie wiedziałam co ze sobą zrobić pojechałam do Skateparku i zaczęłam trenować triki na desce. Gdy mi się to znudziło siadłam sobie na ławeczce i zaczęłam rypać w Mario na telefonie. Tą jakże zacną czynność przerwał mi jakiś koleś w kapturze i okularach który siadł obok mnie.
- Co porabiasz piękna niewiasto - zapytał.
J - A chuj ci do tego.
- No powiedz.
J - Odwal się koleś bo przez ciebie zaraz nie dojdę na wyższy poziom - tamten zaczął się śmiać i wyrwał mi telefon z ręki.
J - Popierdoliło czy jak oddawaj tego złoma bo ci przywale.
- Mnie uderzysz - powiedział i zdjął okulary i spojrzał na mnie tymi swoimi brązowymi paczadełkami.
J - Tak Zayn ciebie uderzę, chyba że oddasz mi ten telefon.
Z  - A myślałem że to złom.
J - Jak zwał tak zwał.
Z - Oddam pod jednym warunkiem.
J - Jakim?
Z - Pocałuj mnie.
J  - Nie zrobię tego.
Z - Czemu?
J - Bo tobie podoba się inna.
Z - Pocałuj mnie - powiedział stanowczym głosem, a ja z lekkim zawahaniem wykonałam jego prośbę. Gdy tylko dotknęłam jego ust swoimi wargami w moim brzuchu zaczęło poruszać się stado motyli, a jego dłonie dotykające moich rączek wywoływały dreszcze. Oderwałam się szybko od niego.
J - Oddaj teraz telefon, a po za tym to się nie powinno nigdy zdarzyć. Ty kochasz inną.
Z - Bo właśnie tu jest problem Mała, bo ja kocham............

5 komentarzy:

  1. dokończę ciebie !!! i było sweet że o mój boże rzygam tęczą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahah a właśnie że nie bo Miśki Haribo buahhahahah

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeeej! Ja chce dalej. Jesteś tak samo zla jak Pierniczek. Przerywać w takich momentach. Skandal!!! :)
    Misia :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Buahahhahahah ja to zło wcielone od urodzenia ^.^

    OdpowiedzUsuń
  5. kochanie za te zuo nominuję cię do The Versatile Blogger wszystko u mnie na alex masz xD

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy