Tą parą była Perrie Edwards i jakiś koleś. Zayn na szczęście patrzył w inną stronę.
J - Yyy Zayn może poszlibyśmy do Starbucks'a.
Z - No dobra tylko wejdziemy jeszcze do tamtego sklepu bo Niall kogoś tam wypatrzył - i wskazał na sklep pod którym była Perrie.
J- Musimy.
Z - Oj chodź będzie fajnie - pociągnął mnie w tamtą stronę a ja zrezygnowana poszłam za nim. Gdy byliśmy przy parze mina Zayna uległa zmianie. Zamiast ogromnego uśmiechu widać było ból. Podszedł do pary, a ja poczłapałam za nim.
Z - To dlatego nie mogłaś przyjść, a mi powiedziałaś że masz ważną próbę. Z nami koniec - powiedział i wyszedł z centrum handlowego.
J - Niall - krzyknęłam.
N - Co?
J - Biegnij za nim.
Niall pobiegł a ja podeszłam do Perrie.
J - I co znakomicie się zabawiłaś.
P - A co cię to.
J - Ja nigdy nie pozwolę aby ktoś krzywdził mi bliskich - strzeliłam jej lepa i zadowolona z siebie wyszłam za chłopakami. Już czekali na mnie w aucie. Szybko pojechaliśmy do domu. Tam Zayn od razu poszedł do siebie do pokoju, a Niall z paczką chipsów do salonu prze telewizor. Poczłapałam do kuchni i tam zrobiłam dwa kubki kakao z bitą śmietaną, zabierając po drodze jeszcze lody czekoladowe i łyżeczki poszłam w stronę pokoju Zayna. Postawiłam tacę na ziemi i zaczęłam się do niego dobijać. Jako, że nie otwierał sama sobie otworzyłam wsuwką do włosów. Gdy drzwi stanęły otworem wzięłam tacę i weszłam do środka. Zayn siedział na oknie i paląc papierosy rwał ich wspólne zdjęcia.
J - Zayn - powiedziałam smutno. On zdziwiony spojrzał na mnie.
Z - Jak weszłaś - zapytał.
J - Od czego jest wsuwka do włosów.
Z - Kto cię tego nauczył.
J - Tata, a teraz siadaj na łóżko i pij kakao póki gorące i zagryzajmy to lodami póki są zimne.
Z - Głupio to zabrzmiało - zaśmiał się smutno.
J - No wiem.
Siadł przy mnie na łóżku, a ja postawiłam między nami lody i podałam mu jedną z łyżeczek. Zaczęliśmy je jeść.
J - Jak się czujesz - zapytałam próbując nawiązać rozmowę.
Z - Kiepsko, a wiesz co jest najgorsze.
J - Hmm.
Z - Że ja jej tak naprawdę nie kochałem, ale nie chciałem jej ranić.
J - To dlaczego z nią byłeś.
Z - Bo dziewczyna która mi się podoba nic do mnie nie czuje.
J -A skąd to wiesz.
Z - No nie wiem właśnie.
J - Dam ci radę.
Z - okej.
J - Idź do tej dziewczyny i wyznaj jej prawdę o swoich uczuciach.
On posłał mi uśmiech i zaczął jeść lody. Gdy czekoladowa rozkosz nam się skończyła położyliśmy się z laptopem na kolanach i popijając kakao oglądaliśmy jakiś film. Nawet nie wiem kiedy usnęłam przytulona do Zayna. Rano obudziłam się wtulona w Zayna, a do pokoju wszedł/weszła .....
Fery wszedł ja to wieeem buahahhaha one way or another :*
OdpowiedzUsuńHahahha a wona winnia a gacia dycicicici a one way or another i znowu to nucę nosz kurczę ;D A właśnie że nie bo Pur ;P
OdpowiedzUsuńZajefajne!!! :D
OdpowiedzUsuńMisia :>
Zabiję cię! A wiesz dlaczego?
OdpowiedzUsuńBo nie nasyciłam się tym rozdziałem...po przeczytaniu pragnę więcej, więcej i więcej!!!! ;*
Jest on wspaniały <3
Pisz następny rozdział ;>
_____________________________________
U mnie nowy:
http://you-and-i-1d.blogspot.com/2013/02/rozdzia-22-zayn-czy-ja-cos-ci-zrobiam.html
Jeśli chcesz to możesz poczytać także imaginy na moim blogu:
http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/