Sue - Niby co cudotwórczynią nie jesteś - mruknęła niezadowolona Sue - A jak nie mamy układu to nie mamy szans na wygraną.
R - Układ zawsze można wymyślić.
Sue - W dwa tygodnie. Nie wierzę. Dlatego odchodzę - powiedziała i wyszła trzaskając drzwiami. Za nią wyszły jeszcze cztery osoby.
D - No to koniec - powiedział załamany Dave i się do mnie przytulił.
R - Nie. Ja się nie poddam. Jesteście ze mną.
W(wszyscy) - Tak - krzyknęli zgodnie.
R - No to wstajemy musimy pojechać w jedno miejsce - wszyscy się podnieśli i wyszliśmy z sali. Wsiedliśmy do aut. Zaczęłam kierować ich gdzie jechać. Po 15 minutach byliśmy na miejscu. W starych pustych, Londyńskich magazynach.
F - Po co my tu?
R - Zaraz zobaczysz. - powiedziałam uśmiechnięta.
V - Niby co szczura biegającego? - zapytała Viviene.
R - Nie to - Zawyłam jak wilk i po chwili ujrzałam zbliżające się do nas sylwetki 10 osób - Poznajcie zespół uliczny Black Devil.
S - Li jak ja cię dawno nie widziałam. Zaniedbałaś nas trochę - podeszła do mnie piękna jasna blondynka o niezwykle błękitnych oczach.
F - To wy się znacie.
S - Ona tu zaczynała. Kogo do nas skarbie przyprowadziłaś.
R -Bri poznaj to jest mój zespół taneczny. Franz, David, Danielle, Viviene, Cole, Paul, Vanessa, Holly i Jackson. Ludzie poznajcie Sabrine - pokazałam wszystkich. - Potrzebujemy waszej pomocy.
S - Jak to?
R - Skopiowali nasz układ na mistrzostwa i ludzie nam się rozeszli.
S - Łączenie sił lubię to - powiedziała chytrze się uśmiechając.
R - Ja też, siostro ja też - przybiłam jej piątkę, na co wybuchnęłyśmy śmiechem. Nagle mój telefon zaczął grać. Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam mordkę Zayna.
***
R - Tak - powiedziałam z uśmiechem.
Z - Hej skarbie kiedy kończysz?
R - Jeszcze nie wiem a co?
Z - Już tęsknie.
S - Nie dostań orgazmu młoda - krzyknęła na co reszta się zaśmiała.
Z - Widzę że masz tam wesoło - zaśmiał się.
R - Żebyś wiedział, a tak w ogóle to góra dwie godzinki i jestem wolna.
Z - To dobrze bo zabieram cię na randkę. Kocham - nie zdążyłam odpowiedzieć kiedy ten debil się rozłączył.
**
S - I co spodnie mokre.?
R - Ta chyba twoje - odburknęłam.
S - A ty co taka?
R - Za jakieś trzy godziny mam randkę.
S - To chyba dobrze - powiedziała radośnie.
R - Ta super hiper zajebiście. Tylko, że za chiny ludowe nie zdążę się w godzinę wyszykować.
S - Czemu w godzinę?
R - A próba?
S - Laska za trzy godziny masz randkę więc dzisiaj z próby nici tylko jedziemy do ciebie wyszykować cię.
R - Naprawdę - spojrzałam na nią z nadzieją.
S - No tak.
Dan - Ja też pomogę - posłała nam uśmiech,
S - Jak musisz - posłała jej wymuszony uśmiech.
R - Ale próba.
S - Zrobimy jutro.
R - No dobra. No to narka ludziska. - krzyknęłam po czym wsiedliśmy do samochodu Sabrine i pojechaliśmy w stronę mojego domu. Na miejscu szybko wygoniły mnie pod prysznic, a same zaczęły grzebać w mojej szafie. Po chwili drzwi się otworzyły i ujrzałam wesołą mordkę Bri.
S - Pospiesz się. Musimy jeszcze paznokcie pomalować - powiedziała radośnie i zniknęła.
R - Wariatka. Dosłownie wariatka - szepnęłam pod nosem, ale posłusznie wyszłam spod prysznica i dokładnie się wytarłam i wsmarowałam w siebie balsam czekoladowy po czym w samej bieliźnie weszłam do pokoju.
Dan - Siadaj - wskazała na krzesło od Toaletki. Tylko usiadłam a Dan zaczęłam malować mi paznokcie u nóg, a Bri u rąk. Po skończonej robocie zajęły się makijażem i fryzurą.
R - Czuje się jak lalka Barbie - powiedziałam kiedy Sabrine zaczęła czesać moje włosy.
S - Ale za to śliczna lalka - mruknęła i zaczęła upinać mi włosy.
Po 2 godzinach tych męczarni byłam już gotowa i odpicowana. Dopiero teraz mogłam spojrzeć w lustro. Pierwsze na co spojrzałam to włosy, po stwierdzeniu że nie jest aż tak źle przeszłam na moją twarz. Okej tu też jest cacy. To teraz strój. Gdy zobaczyłam spódnicę złapałam się za głowę.
R - Serio spódnica? A spodni to co zabrakło.
S - Kochanie nie marudź. Jeszcze to - podała mi parę żółtaśnych szpilek.
R - Jak się nie zabiję będzie dobrze.
Dan - Zayn ci na to nie pozwoli - wyszczerzyła ząbki.
S - Ten Zayn - poruszyła brwiami.
R - Ten sam - Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Już chciałam zejść otworzyć, ale wyprzedziły mnie dziewczyny które rzuciły się w tamtą stronę jak Reksio na kiełbasę. Spokojnie więc przeszłam do schodów i zaczęłam schodzić uważając aby nie spaść. Nagle poczułam na sobie jakiś wzrok. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam Malika z otworzonymi ustami.
S - Ah ta miłość aż komuś ślinka cieknie - skomentowała za co dostała od Danielle kuksańca.
Dan - To my nie przeszkadzamy i idziemy do chłopaków - szybko wyszły a ja jak najszybciej chciałam zejść jednak mój pech się uaktywnił i się potknęłam. Na szczęście Zayn zareagował i mnie złapał w samą porę ratując mnie od upadku.
Z - Wyglądasz przepięknie - wyszeptał mi do ucha po czym namiętnie pocałował.
R - Mogę wiedzieć dokąd jedziemy?
Zapytałam w aucie po 10 minutach jazdy.
Z - Zaraz zobaczysz - posłał mi uśmiech, który odwzajemniłam. Po chwili byliśmy na miejscu. Moim oczom ukazał się cudowny widok. Otóż dojechaliśmy na....................................................
Liczę na wasze długie i szczere komentarze w których możecie proponować dokończenie tego zdania. Powodzenia ;) A i już w bohaterach jest zdjęcie Sabrine
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHH !!!!!!! NO JAK MOGŁAŚ TAK ZAKOŃCZYĆ!!! :(((
OdpowiedzUsuńKiedy następny ?? Dziś o jak super wow nie muszę za długo czekać ;) Zgadzasz się ze mną jeszcze fajniej no to do później mordka ;**
Otóż dojechaliśmy na pomost, gdzie były rozłożone świeczki, kocyk, jedzonko (z tego jestem najbardziej zadowolona). A przy pomoście stał sobie domek.
- Jest wynajęty specjalnie dla nas- szepnął mi mulat do ucha.
Dalej se sama dopisz!!
Zawijam kiecę i lecę !! :****
Pozdrawiam
Marzena :*******************
Zawalisty... Otóż dojechaliśmy na... na polankę gdzie był przygotowany koc. leżeliśmy tak dość długo. w między czasie Zayn puścił romantyczną muzykę z płyty w samochodzie i patrzeliśmy w niebo o on wskazał 1 i powiedział że od dziś to będzie wasza gwiazda :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gabryyynkaaa:)